środa, 22 czerwca 2016

Ręcznie porobione

Alka doczekała się prezentu od swojej matki. Z okazji spóźnionych imienin i 4- miesięcznicy (jak widać, świętowanie miesięcznic to nie tylko choroba PISu, ale również, a może przede wszystkim matek). Nie wiem, czy natchnęło mnie w końcu po wygranej Polaków, czy jak, bo przecież TAKI awans u różnych ludzi wywołuje różne reakcje i zachowania. Ja postanowiłam udziergać przed śniadaniem ośmiornicę na szydełku. Mając do wyboru kupę włóczki do zużycia albo powieszenie prania, wybrałam wszystko na raz. Co się będę wylegiwać do 8 jak królowa, wystarczy, że mojemu dziecku pozwalam.

Dzierganko zagościło w moim domu podczas ciąży, chyba z nudów, bo raczej nie z ambicji, że moja mama potrafi. I nie sądzę, żebym miała tę umiejętność w genach, bo pierwszy miesiąc nauki niemal wpędził mnie do grobu. Ale dobre to, że szydło trenuje moją cierpliwość bardziej niż upierdliwy klient na masażu. Szydełku ustąpiły miejsce druty, od których zaczynałam. No i zakochałam się jak w moim M 10 lat temu - bez pamięci i do śmierci. Krótką pauzę w dzierganiu miałam zaraz po narodzinach naszego gnomka, ale cóż, mój czas nie miał prawa być wtedy z gumy. Ręczne robótki polecam kobietom, które nie mają co zrobić ze swoim czasem wolnym, chcą się wyrwać ze szponów Euro, szukają żmudnego zajęcia, bo ich życie pędzi zbyt szybkim tempem, albo po prostu lubią dłubać. Piękna sprawa.

Wracając do prezentu dla Ali, trafiłam przypadkiem na grupę na fejsbuku "ośmiorniczki dla wcześniaków". Akcja, o której mówili nawet w Faktach. Ogromna rzesza szydełkowych fanek daje odrobinę swoich umiejętności i serca komuś, kto tego bardzo potrzebuje. Wcześniaki nagle wyrwane z brzucha matki mają nieporównywalną z niczym potrzebę bliskości i poczucia jedności ze swoją mamą. Ośmiornice wykonane ze specjalnej, 100%-bawełnianej włóczki to dla nich wielka pomoc. Macki specjalnie pokręcone mają imitować pępowinę. Kobiety dłubią ośmiornice na potęgę, oddają całymi kilogramami na rzecz oddziałów szpitalnych w całej Polsce. Otrzymują je najpierw matki wcześniaków, które wpierw zabierają ośmorniczki do domu, piorą i noszą przy sobie przez kilka dni, żeby przeszły ich zapachem. Dopiero wówczas zanoszą do swoich maleńkich pociech na oddział, wkładają do inkubatora i zostawiają maluchom. Rzecz jest fantastyczna, bo lekarze potwierdzają, że macki oplatające maleńkie ciałka zapobiegają temu, by wcześniaki wyrywały nerwowo kable, do których są podłączane. Dzięki ośmiornicom dzieci są spokojniejsze i wyciszone. Zapach mamy i pseudo-pępowina pozwala przetrwać trudny okres w szpitalu. Historia wzruszyła mnie, że hej. I choć moje dziecko trzyma się świetnie i dzięki Bogu, ośmiornica nie jest mu potrzebna do celów zdrowotnych i życiowych, spróbowałam jej udziergać takie stworzenie dla towarzystwa. I chyba nie ma znaczenia, czy dziecko ma minus 2 miesiące czy plus 4. Zestawienie kolorów, kształt, miękkość i majtające nad głową macki podobają się nawet takim późniakom, jak moja Ala. Co załączam poniżej jako żywy dowód.

                                                           Najpierw nie kumała, czo to.

                                                            Po chwili chyba zakumała.

                                                                               I do gęby.



A będąc przy temacie dziergu dziergu, pochwalę się, a co, że z okazji Mistrzostw Europy zakupiłam białą i czerwoną włóczkę i zrobiłam Młodej buciki.

Dopiero potem dotarło do mnie, że Euro jest w czerwcu i lipcu, a za oknem 30 stopni i palące słońce. Brawo ja. Wrzucam je do swojej kolekcji ku potomnym.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz